Na łamach „Journal of Child and Family Studies” ukazała się właśnie praca zespołu naukowców z Uniwersytetu Michigan (USA). Z badań prowadzonych pod kierunkiem prof. Sarah Domoff wynika, że rodzice rozmawiają z dziećmi o internecie i technologiach mobilnych, ale robią to źle.
Jaki jest kardynalny błąd? Rodzice nie skupiają się na treści dostępnych online materiałów. Nie interesują się, co dziecko w sieci ogląda, w co gra, czym się ostatnio zafascynowało, co budzi jego niepokój.
Na podstawie pogłębionej analizy zachowań 75 dzieci i ich rodzin, badacze ustalili, że rodzice koncentrują się na technicznych kwestiach obsługi smartfonów i tabletów. Co więcej, częste na tym polu są konflikty i nieporozumienia, a w rodzinach toczą się intensywne negocjacje (np. ilości czasu poświęcanego na gry i przeglądanie internetu).
Dziecko samo w sieci
Powszechne w badanych rodzinach są sytuacje, gdy rodzic używa swojego urządzenia, a dziecko swojego – nie interesując się nawzajem zawartością swoich ekranów. Rodzic mizia Facebooka, dziecko ogląda ulubiony kanał YouTube, odgrodzone od rodziny słuchawkami.
Kluczowym problemem w relacjach z dzieckiem jest ten własnie brak wzajemnego zainteresowania oglądanymi w sieci treściami (i grami, w które dzieci grają). Rodzice mają intuicje, że trzeba jakoś nadzorować dostęp do treści, ale sprowadza się to głównie do blokady rodzicielskiej. Próby odcinania dostępu do pornografii lub scen przemocy są zazwyczaj umiarkowanie skuteczne. Ograniczanie czasu korzystania z urządzeń elektronicznych jest ważne, ale powinno być stosowane jako wspólny czas spędzany solidarnie bez elektroniki. Jednostronne zakazy wydawane przez rodzica wiszącego stale na Facebooku to duży błąd.
Generalnie, zakazy i blokady to zła strategia.
– Jednym z największych współczesnych wyzwań rodzicielstwa jest dzisiaj wiedza o tym, do czego dzieci mają dostęp w sieci – podkreśla prof. Domoff. – To jest oczywiście ważne, żeby rodzice używali ustawień prywatności i narzędzi ograniczających dostęp do określonych treści. Idealnie, jeśli to zostanie zdefiniowane zanim dziecko otrzyma swoje urządzenie po raz pierwszy.
A przecież nie można na tym poprzestać.
Dzieci dzieciom
Z badań zespołu prof. Domoff wyraźnie wynika, że dzieci chcą rozmawiać o treściach oglądanych filmików i gier online. Ponieważ do takich rozmów z rodzicami nie dochodzi, dzieci radzą sobie we własnym gronie – rozmowy toczą się między rodzeństwem i kolegami.
W ten sposób dzieci nabywają kompetencji cyfrowych, ale jest to również źródło potencjalnych zagrożeń – dzieci mogą przekazywać sobie treści niedostosowane do ich wieku i wrażliwości, albo np. udostępniać w sieci własne dane.
Większe zainteresowanie grami, bajkami i klipami, które dziecko ogląda, pozwoli rodzicom nawiązać lepszy kontakt z dzieckiem i nauczyć je, że nie wszystkie informacje z sieci są równie wiarygodne, albo – nie wszystkie materiały są równie wartościowe.
Rodzice (i dziadkowie) mogą szukać wsparcia u starszego rodzeństwa i wspólnymi siłami wprowadzać najmłodszych członków rodziny w cyfrowy świat – pokazywać, co jest fajne, czego unikać. …i czego nie klikać, żeby nie zarazić urządzenia wirusami.
Prof. Domoff zachęca również do sprawdzania aplikacji instalowanych na telefonach i tabletach – są serwisy recenzujące takie aplikacje i warto z tych recenzji korzystać. Dobrym przykładem jest portal www.commonsensemedia.org/app-reviews oceniający popularne gry i aplikacje edukacyjne dla dzieci.
Ponadto, Amerykańska Akademia Pediatrii opublikowała zestaw narzędzi online pomagających w zbudowaniu rodzinnego planu rozrywkowego(www.healthychildren.org/English/media/) – rozsądnych dawek internetu, telewizji i gier, dostosowanych do wieku dziecka.
Dotychczasowe badania psychologów rozwojowych pokazują wyraźnie, że udział rodziców w procesie uczenia się dziecka o internecie jest kluczowy dla unikania zagrożeń związanych z dostępem do treści niedostosowanych do wieku i uzależnieniem od gier.
Lepiej zapobiegać niż leczyć. A samymi zakazami niczego nie zdziałamy. Zwłaszcza, gdy nie będziemy mieć pojęcia o sieciowym życiu naszego dziecka…
Więcej na temat badań zespołu prof. Domoff w oryginalnej pracy: Domoff, S.E., Radesky, J.S., Harrison, K. et al. J Child Fam Stud (2018). https://doi.org/10.1007/s10826-018-1275-1