Polska jest w czołówce rankingu wypalenia rodzicielskiego. Skąd ten wynik?
Opublikowane dziś wyniki badań pokazują wyraźnie, że indywidualizm silnie obecny w kulturze państw Zachodu jest powiązany z problemem wypalenia rodzicielskiego, coraz silniej zauważalnym w różnych krajach. Badania objęły kilkadziesiąt państw z całego świata, Polska odnotowała bardzo wysoki wskaźnik.
Wypalenie rodzicielskie, czyli co?
Gdy dobrzy rodzice starają się za mocno, mogą stać się złymi rodzicami – wynika z wieloletnich badań zespołu profesor Moiry Mikolajczak i profesor Isabelle Roskam z prestiżowego Katolickiego Uniwersytetu w Lowanium w Belgii. Rodzice wypaleni czują się wyczerpani obowiązkami, czują, że „mają dość” opieki nad dziećmi, zaczynają dystansować się od nich emocjonalnie i dostrzegają kontrast między swoim samopoczuciem, a wcześniejszymi wyobrażeniami na temat własnego rodzicielstwa. Wypalenie rodzicielskie często idzie w parze z przemocą i zaniedbywaniem potomstwa.
Problem stresu rodziców, który przyjmuje szkodliwe poziomy, narastał jeszcze przed pandemią. Teraz nie jest lepiej.
– Na rodziców wywierana jest silna presja, ale bycie idealnym rodzicem jest przecież niemożliwe – komentuje prof. Mikolajczak. – Próby stania się idealnym rodzicem mogą prowadzić do wyczerpania. Nasze badania pokazują, że jeśli coś umożliwia rodzicom “naładowanie baterii”, to jest to też dobre dla dzieci.
– Byliśmy trochę zaskoczeni ironią uzyskanych rezultatów – mówi prof. Mikolajczak o wcześniej prowadzonych badaniach – Jeśli za mocno starasz się robić rzeczy właściwe, możesz w końcu robić rzeczy niewłaściwe. Zbyt wysoka presja na rodziców może prowadzić do zmęczenia i wyczerpania, a to może mieć druzgocący wpływ i na rodzica, i na dzieci.
Kto jest najbardziej podatny na wypalenie rodzicielskie? Wcześniejsze badania koncentrowały się na cechach charakteru rodziców. Ale rodzice dotknięci nadmiernym stresem nie funkcjonują w próżni – są zanurzeni w kulturze społeczności, w której żyją. Jaki to ma wpływ na poziom stresu? Okazało się, że bardzo duży.
Gdzie problem jest największy?
Projekt badawczy opisany w najnowszym artykule belgijskich uczonych wymagał wysiłku około setki naukowców z 42 krajów rozsianych po całym świecie. Objął aż 17409 rodziców (w większości – mam) i trwał ponad dwa lata. Zbieranie danych w ostatnich krajach zakończyło się w marcu ubiegłego roku, a więc są to dane bardzo świeże, ale jeszcze sprzed pandemicznych lockdownów i obostrzeń.
Wyniki badań są jednoznaczne: to kraje zachodnie, w których rodziny mają mało dzieci, najsilniej są dotknięte problemem wypalenia rodzicielskiego.
– Wskaźniki wypalenia rodzicielskiego różnią się znacznie w zależności od kultury i kraju – wyjaśnia prof. Roskam. – Mogliśmy wcześniej spekulować, że przyczyny tego zjawiska mogą się różnić w różnych krajach, ale jego nasilenie będzie podobne. Ale nie – jest inaczej.
Z czego to wynika?
Indywidualizm, który jest wartością silnie obecną w kulturze zachodniej, jest – jak wynika z analizy zgromadzonych danych – przyczyną rodzicielskiego stresu.
– Nasze kraje zaludnione indywidualistami kultywują ideały wydajności i perfekcjonizmu. – wyjaśnia badaczka. – Rodzicielstwo w tych krajach to bardzo samodzielne przedsięwzięcie, inaczej niż np. w krajach Afryki, gdzie cała wioska bierze udział w wychowaniu dzieci. Kolektywizm dominujący w wielu badanych kulturach sprawiał, że badani rodzice byli chronieni przed stresem i rodzicielskim wypaleniem.
Trwająca pandemia – z zamknięciem w domach i odizolowaniem od rodziny i przyjaciół – bardzo pogłębia ten problem.
Polska razem z USA znalazła się wśród państw z najwyższym odsetkiem raportowanego wypalenia rodzicielskiego. Naukowcy akcentują, że to nie poziom bogactwa krajów zachodnich jest istotny dla stresu rodziców, tylko właśnie indywidualizm obecny w kulturze. A tego przecież w Polsce nie brakuje.
Co można zrobić?
– Po pierwsze warto ożywić w naszej kulturze wartość wzajemnej pomocy rodzicielskiej w obrębie lokalnych wspólnot – podkreśla prof. Roskam. Może to być wsparcie między sąsiadami, rodzicami w tym samym przedszkolu, w serwisach społecznościowych. – I porzućcie kult idealnego rodzica! – apeluje badaczka.
– Rodzice powinni mieć świadomość, że dbanie o samego siebie jest dobre dla dziecka i że jeśli czują duże zmęczenie, powinni szukać wsparcia – dodaje prof. Mikolajczak.
Dowiedz się więcej z opublikowanego dziś artykułu: