30 marca 1983 roku Krajowy Fundusz na rzecz Dzieci uruchomił program pomocy wybitnie zdolnym.
Po trzech dekadach widzimy wyraźnie, że polska szkoła nadal potrzebuje organizacji pozarządowych takich jak nasza, bo najlepszym uczniom nie ma zbyt wiele do zaoferowania.
Tymczasem dzięki mobilizacji wybitnych profesorów, znakomitych doktorantów i studentów (w większości – dawnych uczestników programu) Fundusz już 30. rok organizuje coś naprawdę niezwykłego. Przestrzeń spotkań, w której najlepsi uczeni i twórcy mogą podzielić się wiedzą i pasją ze swoimi znacznie młodszymi kolegami.
– Polski system edukacji dostosowany jest raczej do potrzeb uczniów przeciętnych, niż tych wybitnie uzdolnionych. Nacisk na realizację minimum programowego oraz na wyniki w ogólnopolskich testach, kończących kolejne poziomy nauki powoduje, że ambicje naukowe i artystyczne dzieci wybitnie utalentowanych rzadko mają szansę na realizację w szkole lub w lokalnym środowisku – mówi Maria Mach, Dyrektor Biura Krajowego Funduszu na rzecz Dzieci, dawna stypendystka stowarzyszenia.
Dotychczasowe doświadczenia organizacji wyraźnie pokazują, że zdolni uczniowie bardzo często nie mogą liczyć na zrozumienie i wsparcie w szkole i w rodzinie. Maria Mach jest współautorką poradnika „Zdolne dziecko. Pierwsza pomoc” i stara się uspokoić dorosłych, którym przytrafił się „problem” zdolnego dziecka. Jej zdaniem, nauczyciel musi czasem przyznać się do błędu niewiedzy. A to nie jest przecież łatwe – nie przed klasą pełną nastolatków.
Jest wiele szkół, które świetnie się opiekują najzdolniejszymi. Ale nie wszystkie szkoły i nie wszyscy nauczyciele sobie z tym radzą.
Zdolny uczeń powinien rozwijać swoje zainteresowania właśnie poza szkołą – dzięki pomocy ekspertów, naukowców zajmujących się tym samym. Tak właśnie działa program pomocy wybitnie zdolnym.
Inwestycja w najzdolniejszych Polaków
– Odnotowywane od lat stopniowe obniżenie poziomu edukacji – od szkoły podstawowej po szkolnictwo wyższe – jest kolejnym powodem, dla którego wsparcie najzdolniejszych młodych Polaków staje się kluczowe dla utrzymania i rozwoju społecznego potencjału intelektualnego i kulturalnego – dodaje Maria Mach.
Program pomocy wybitnie zdolnym nie polega na rozdawaniu stypendiów – daje za to dostęp do wiedzy na poziomie akademickim i szansę nawiązania bezpośrednich kontaktów z wybitnymi badaczami. Jest też okazją do nawiązania przyjaźni, często owocujących dalszą wspólną pracą. Oferując młodym ludziom szansę pracy w warunkach znacznie przekraczających możliwości stwarzane im przez lokalne środowisko, organizacja zwraca jednocześnie baczną uwagę na ich wszechstronny rozwój społeczny i emocjonalny.
Na ten rok szkolny do programu pomocy wybitnie zdolnym przyjęto 523 zdolnych uczennic i uczniów z całej Polski. Przez cały rok biuro stowarzyszenia organizuje dla nich zajęcia z różnych dziedzin – w najlepszych laboratoriach, na najlepszych uniwersytetach.
– Niektóre z naszych warsztatów są już na stałe wpisane w kalendarze kierowników placówek badawczych i laboratoriów. Wiadomo, że „zdolne dzieci” pojawią się, jak co roku, w listopadzie czy marcu. Narobią trochę zamieszania, zabiorą trochę czasu, ale też naprawdę włączą się w pracę badawczą. Zdarzało się, że uczniowie liceum jeszcze przed maturą stawali się pełnoprawnymi współautorami publikacji w międzynarodowych czasopismach – podkreśla Maria Mach.
Pieniądze wydawane skrajnie efektywnie
Jaka jest wartość pracy najwybitniejszych polskich uczonych i artystów, którzy przyjeżdżają na obozy naukowe Funduszu i zapraszają zdolne dzieci do swoich laboratoriów i pracowni? Niezmierzona. Wszyscy prowadzący zajęcia robią to za darmo – w ramach wolontariatu. Jest to wolontariat o tyle niezwykły, że są to osoby bardzo zapracowane i z trudem znajdujące czas na dodatkowe obowiązki.
Koszty działania programu pomocy wybitnie zdolnym to wyłącznie zakwaterowanie i wyżywienie uczestników, koszty dojazdów na zajęcia (uczniowie otrzymują zwrot pieniędzy wydanych na podróż), wydatki na materiały (choć bardzo wiele np. kosztownych odczynników laboratoria współorganizujące warsztaty odstępują uczniom za darmo) i koszty kilkuosobowego zaledwie biura.
Dzięki temu program jest przedsięwzięciem niezwykle oszczędnym. Łącznie roczne koszty wynoszą zaledwie 3 tys. złotych na uczestnika programu. Gdyby je rozdać w formie stypendiów, chyba nikt by nie zauważył różnicy.
Tymczasem dzięki mobilizacji wybitnych profesorów, znakomitych doktorantów i studentów (w większości – dawnych uczestników programu) Fundusz już 30. rok organizuje coś naprawdę niezwykłego. Przestrzeń spotkań, w której najlepsi uczeni i twórcy mogą podzielić się wiedzą i pasją ze swoimi znacznie młodszymi kolegami.
– Udało się nam zbudować wspólnotę wolontariuszy, naukowców i artystów przekonanych, że bezinteresowna praca na rzecz najzdolniejszych jest źródłem korzyści dla całego społeczeństwa – mówi Maria Mach.
Od ubiegłego roku partnerem strategicznym Krajowego Funduszu na rzecz Dzieci jest Grupa PZU. Jedna z największych instytucji finansowych w Polsce zdecydowała się na szczególną inwestycję – wsparcie najzdolniejszej polskiej młodzieży.
Stowarzyszenie nie świętuje 30. rocznicy uruchomienia programu. W biurze trwają gorączkowe przygotowania do wiosennego obozu naukowego.
* * *
Krajowy Fundusz na rzecz Dzieci to stowarzyszenie naukowców, twórców, lekarzy i studentów działające od 1981 roku. Z pomocy stowarzyszenia skorzystało już ponad 5.000 młodych Polaków. Dziś zmieniają oblicze polskiej nauki, wyraźnie słychać ich głos w polskiej kulturze. Krajowy Fundusz na rzecz Dzieci ma status organizacji pożytku publicznego (nr KRS 0000044710). Przekazując nam 1% podatku dochodowego masz udział w kształtowaniu przyszłości polskiej nauki, życia artystycznego i kulturalnego.