Rogoziniec był dobrym miejscem na wyjścia w plener, nie można było narzekać na brak obiektów do malowania. Oprócz pracy własnej uczęszczałam na zajęcia, gdzie dowiedziałam się bardzo wiele zupełnie nowych dla mnie rzeczy, którymi sama zapewne nigdy bym się tym nie zainteresowała. W tym roku wreszcie udało mi się też zawędrować na warsztaty filozoficzne, które obnażyły przede mną, jak bardzo odwykłam od myślenia, i przypomniały, że należałoby niezwłocznie coś z tym lenistwem zrobić.