Czy uczniowie pod koniec podstawówki zamierzają iść później na studia? Duży wpływ na to ma zachowanie rodziców, a nie to, do jakiej szkoły chodzi dziecko – wynika z artykułu chorwackich naukowców, opublikowanego wczoraj na łamach „Educational Studies”.
To pierwszy projekt badawczy dotyczący aspiracji edukacyjnych, który obejmuje wiele czynników mogących mieć wpływ na przyszłe decyzje o studiowaniu. Chociaż badanie dotyczyło uczniów w Chorwacji, naukowcy są przekonani, że ma zastosowanie do wielu innych krajów o podobnym systemie szkolnictwa. A nasz jest podobny.
Naukowcy przeprowadzili badania wśród ponad 1000 uczniów, którzy wypełniali po trzy ankiety w trakcie dwóch ostatnich lat w szkole podstawowej (czyli w wieku od 13 do 15 lat). Ankiety trafiły do 23 różnych podstawówek w Zagrzebiu. Autorów interesowało, czy po szkole średniej uczniowie planują podjąć studia wyższe. I sprawdzali, jakie czynniki mogą mieć na to wpływ, czyli pytali w ankietach o cały szereg różnych rzeczy dotyczących nauki w podstawówce i sytuacji domowej dzieci.
Wybór szkoły podstawowej kluczem do kariery?
Przedszkole o profilu uniwersyteckim? Podstawówka „tylko dla prawdziwych liderów”, do której obowiązuje rozmowa kwalifikacyjna – dla dzieci i rodziców – i testy psychologiczne do tego? Są takie oferty na rynku i ktoś z nich korzysta…
Chociaż obowiązuje rejonizacja, wielu rodziców wybiera szkołę podstawową dla swojego dziecka – płacąc czesne w szkole prywatnej, lub – w ten czy inny sposób – przenosząc dziecko poza rejon. Mogą stać za tym różne motywy, często jednak chodzi o „poziom szkoły” mierzony pozycją w rankingach, a te – opierają się głównie na wynikach nauczania. Innymi słowy, chętnie wybieramy podstawówki, w których dzieci dobrze zdają egzaminy.
Czy takie postępowanie jest racjonalne? Czy to rzeczywiście przełoży się na przyszłą karierę zawodową dziecka?
Wyniki badań z Chorwacji bezpośrednio tego nie podważają, ale dają wiele do myślenia.
Wybór szkoły mniej ważny od postępowania rodziców
Naukowcy pytali uczniów z Zagrzebia o rodziców i dom, zebrali też dane na temat ich nauki w szkole podstawowej.
Co się okazało? Owszem, plany co do wyboru studiów, bardzo wyraźnie zależą od średniej ocen. Co zaskakujące przecież nie jest. Równie niezaskakujący czynnik to to, czy uczeń lubi szkołę.
Jednak bardziej nieoczywiste było to, że chęci do studiowania w żaden sposób nie dało się powiązać z tym, do której szkoły uczęszczali ankietowani. A sprawdzano takie czynniki, jak ceny nieruchomości w pobliżu szkoły (miara statusu ekonomicznego), wielkość szkoły, liczebność klas, średnia ocen dla całej szkoły (czyli właśnie poziom nauczania). Żaden z tych czynników, jak się okazuje, nie ma wpływu na to, czy uczniowie najstarszych klas chcą studiować, czy nie. O tym decydują zupełnie inne zmienne.
A są to mianowicie rozmaite czynniki związane z domem rodzinnym. Na chęć do studiowania wpływ ma to, czy uczeń ma w domu własne biurko do pracy, czy ma komputer. Wpływ ma również to, czy rodzice wspierają dziecko w nauce. Wpływ ma też to, czy sami rodzice myślą o wyższym wykształceniu dla swoich dzieci.
– Rodzic może wpływać na aspiracje swoich dzieci, mówiąc o tym, jakie ma oczekiwania co do ich ścieżki edukacyjnej i zapewniając podstawowe warunki do odrabiania pracy domowej i nauki (czyli np. biurko) – podkreśla dr Josip Šabić z Centrum Badań i Rozwoju w Edukacji w Instytucie Badań Społecznych w Zagrzebiu, główny autor pracy.
…a wybór szkoły warto opierać nie tylko na rankingach zdawalności. Warto szukać miejsca, w którym dziecko będzie dobrze się czuło i które będzie lubiło.
Dowiedz się więcej z oryginalnej pracy: