To hasło może dziwić, a nawet trochę niepokoić. Jesteśmy przyzwyczajeni to tego, że naszej pomocy potrzebują słabsi, biedniejsi i ci, którzy gorzej sobie radzą, ale najlepsi? Oni z natury rzeczy nie należą do żadnej z tych grup. A jednak nie tylko namawiamy Państwa, żeby im także pomagać, ale twierdzimy wręcz, że pomagać im jest najlepiej. Wiele zależy od tego, jak rozumiemy samo pomaganie.
Najczęściej kojarzy nam się ono z dzieleniem się. Część tego, czego sami mamy więcej, ofiarowujemy osobom, dla których los był mniej łaskawy. Ale pomagać to nie tylko robić coś dla innych – to także robić coś z innymi.
Właśnie ten drugi sens pomagania jest nam najbliższy. Staramy się wspólnie z naszymi podopiecznymi, zdolnymi młodymi naukowcami, muzykami i plastykami, robić wszystko, żeby ich talent mógł się w pełni rozwinąć.
Setki uczonych i artystów, od najwybitniejszych uczonych po doktorantów i studentów, wspólnie z młodymi ludźmi stawiają sobie wielkie wyzwania i zmagają się z prawdziwymi problemami naukowymi i artystycznymi. Jakie są tego efekty? Po pierwsze najzdolniejsi stają się najlepsi. Z dobrze zapowiadających się uczniów wyrastają naukowcy, lekarze, poeci i wirtuozi, których każda społeczność potrzebuje, aby móc się rozwijać. Po drugie ci, którym na początku ich drogi ofiarowano pomoc, w ogromnej większości spłacają zaciągnięty w ten sposób dług.
Dlatego nasi absolwenci nie tylko odnoszą wspaniałe sukcesy jako artyści i naukowcy, nie tylko wzbogacają polskie uniwersytety, ośrodki badawcze i estrady, ale są także znakomitymi popularyzatorami, chętnie prowadzą koła zainteresowań, biorą udział w charytatywnych akcjach i koncertach i wreszcie wspierają w rozwoju swoich młodszych kolegów, współtworząc nasz program. Wszystkie te działania przynoszą korzyść nam wszystkim, także najsłabszym.
Tak właśnie rozumiemy sens pomagania najlepszym.