Myślę, że spotkania nauczyły mnie przede wszystkim patrzeć tak, aby widzieć. Aby w murze klasztoru dojrzeć kawał historii i powód do zachwytu. Aby w biegającym po podłodze pająku dostrzec związek z Mikołajem Stawroginem. Aby zauważać podobieństwa np. pomiędzy gestami postaci na obrazach w Galerii sztuki dawnej Polski XII–XVIII w. i próbować je zrozumieć. Wiem, że nigdy w pełni nie pojmę świata, ale będę starać się ze wszystkich sił.